www.rpglostowicza.fora.pl
Forum poświęcone papierowemu RPG
FAQ  ::  Szukaj  ::  Użytkownicy  ::  Grupy  ::  Galerie  ::  Rejestracja  ::  Profil  ::  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ::  Zaloguj


Sesja RPG- mistrz gry: Lis

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rpglostowicza.fora.pl Strona Główna » Gra
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lis
Weteran



Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ZNikąd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:48, 03 Sty 2009    Temat postu: Sesja RPG- mistrz gry: Lis

Obudziliście się. Choć pamiętacie ostatnie dni waszej wędrówki, to nie trzeba się nad nimi rozwodzić
zbyt długo. Trzy dni temu -jeszcze nie znając się, i nie podróżując w drużynie- zawędrowaliście
do zajazdu "Trzy kufle i ostrze". Pogoda była ładna, za ładna. Słońce prażyło, a wiatr muskał
skórę niczym kochanka w miłosnym uniesieniu. Obok zajazdu, na bystrej rzeczce stało koło młyńskie.
Rzeczka rwała w dół harkocząc misterną maszyną. Ptaki śpiewały, a gdzieś w głębi doliny przebiegała sarna...
Piliście, aczkolwiek mało, tak by pozostać świadomym swoich działań. Jedni z was wypili więcej,
inni mniej, żaden z was, jednak nie czuje już skutków pobytu w gospodzie. Nagle coś łupnęło,
błysk... I cisza. Cała dolina, w której zboczu leżał zajazd zarwała się, padła w głąb ziemi
odsłaniając tajemnicze konstrukcje. Was -dziwnym zbiegiem okoliczności- wyrzuciło stosunkowo korzystnie,
przynajmniej w porównaniu do innych. Znaleźliście się na półce wyżłobionej w żywej skale, gdzieś
na 1000 kroków od szczytu wyłomu. Poobijani, i obtłuczeni dotarliście jednak na miejsce żywi.
Ba, dziwnym trafem całe wasze wyposażenie- z paroma niechlubnymi wyjątkami- pozostało, pochowane lub
przytroczone i na poły sprawne, ale zdatne do użytku z wami. Trzy dni czekaliście, w zimnie i niewygodzie
gdyż półka, na której wylądowaliście nie była połączona z żadnym z podziemnych korytarzy. Posiadaliście
szczęśliwie uzupełnione zapasy na wiele dni podróży. Ach, napomknąć trzeba, że cała reszta karczemnej gawiedzi spadła w
przepaść z turkotem kamieni odbijających się od ścian depresji niknąc w ciemnościach.
Dziś jednak rankiem nastąpił drugi wstrząs, prócz niemal oberwania się waszej półki przyniósł on niewątpliwie korzyść-
tuż pod półką, jakoś o sążeń znajdował się wlot do korytarza. Skorzystaliście z okazji i wsunęliście się
do środka, i tu kończy się przeszłość, a zaczyna teraźniejszość.
Korytarz jest zawilgocony, pełen małych żyjątek drążących w ziemi i złośliwie wchodzących do butów
w czasie odpoczynku. Są one obślizgłe, jakby oblane olejem, a zarazem maż okrywająca ich podłużne i owalne ciała
jest więcej niż lepka. Deptane wydają odgłosy podobne do skwierczenia tłustej pieczeni na wolnym ogniu. Same tunele wydrążone zostały z pewnością dawno temu, a świadectwa tego dostarczają
podpierające ściany belki, skrzypiące - zapewne protestując dalszej służbie. Na ścianach wiszą
wypalone kikuty pochodni równie mokre co kamienna posadzka. Otacza was kleista i gęsta ciemność
rozpraszana jedynie przez jedną z sześciu waszych pochodni. Promienie światła odbijają się od
oleistej cieczy pokrywającej ściany i posadzkę tworząc wspaniałą grę cieni z mdłym, refleksującym światłem.
Co pewien czas do waszych uszu dochodzi miarowe dudnienie, a jest ono na tyle silne, że posadzka wibruje,
a od skalnego sufitu odpadają kawałki kamieni. Tuż przed wami korytarz rozgałęzia się, a jak określiliście, dudnienie
dochodzi z lewej strony.




Całą resztę dopiszę jutro (ekwipunek itd. dziś nie mam czasu). Mam nadzieję, że początek podoba się wam. (ostrzegam, ja za używanie emotikonek w tym temacie daję ostrzeżenia, podobnie co i przy free session nr 1.) Niech chętni dopisują się, jak widać nie opisałem kto tam jest.


Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PuFa
Administrator



Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:31, 03 Sty 2009    Temat postu:

    Można już zacząć ???


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez PuFa dnia Sob 23:31, 03 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fineus
Moderator



Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:36, 04 Sty 2009    Temat postu:

Ja bym chciał partycypować w tej sesji!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lis
Weteran



Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ZNikąd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:25, 08 Sty 2009    Temat postu:

Ja tylko czekam na waszą reakcje na opis. Czekam na to byście zadecydowali co robicie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PuFa
Administrator



Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:32, 12 Sty 2009    Temat postu:

Aha no dobra. A poznam swój ekwipunek?

Jako pierwszy postanawiam przeszukać "jaskinie". Skręcam w prawo. Po czym dudnienie zaciekawiło mnie coraz bardziej. Ostatecznie powoli ruszyłem w lewy korytarz. Bardzo powoli i ostrożnie stąpałem po ziemi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez PuFa dnia Śro 20:38, 14 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fineus
Moderator



Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:45, 12 Sty 2009    Temat postu:

Ach, nie ma zbytniego wyboru! Zatem skierowuję swe kroki w lewą odnogę, stopąjąc przy tym ostrożnie i rozglądając się bacznie za ewentualnym niebezpieczeństwem. Wytężam swój półelficki wzrok, wbijając go w ciemność przede mną, starając się dojrzeć jak najwięcej. A to dudnienie działa mi na nerwy, argh!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Skrzynia
Weteran



Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:39, 12 Sty 2009    Temat postu:

Jak na krasnoluda przystało Irwin doskonale czuł się w tunelu. Zastanowił się. Przeczucie mówiło mu, że dudnienie może oznaczać źródło kłopotów. Z drugiej jednak strony to cisza mogła okazać się bardziej zdradziecka. Nie zdążywszy rozważyć wszystkich za i przeciw, zobaczył jak pół elf ruszył w lewą stronę.
- Lepiej się nie rozdzielać - mruknął do siebie i ruszył za towarzyszem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lis
Weteran



Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ZNikąd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:49, 28 Sty 2009    Temat postu:

Sorry za te długi zastój, ale, nie wiem dlaczego, nie mogłem zabrać się do napisania tu czegokolwiek. Nom, zaczynając od ekwipunku:

Boromir poruszał się diabelnie niezgrabnie jak na elfa. Powodem tego stanu rzeczy była dyndająca na jego ramionach ciężka torba wypełniona pochodniami, i bardzo dużym zapasem żywności dla dwóch osób... Posiadanie oswojonego wilka zobowiązuje. Przy każdym ruchu wątłej postury elfa torba szurała po jego szorstkiej szacie, a kubki i inne naczynia stukały o siebie tworząc harmider niespotykany w tych podziemiach od stuleci. Wśród tej bogatej ferii barw dosłyszeć można również uderzanie o siebie drewnianych deseczek. Skrupulatnie ukrywane i zatajane przez Boromira księgi dawały o sobie znać przy podróży. Książki te są stanowczo najcięższym ładunkiem jaki elf dźwiga. "Fauna kontynentu według Kadreina", i "Księga Silvana", to księgi w miarę powszechne, acz ciągle cenne.

Nev mimo obciążenia poruszał się szybko i niesamowicie finezyjnie. Czarne szaty przypominały odzienie żałobnika, ale pół-elf kroczył wyprostowany, a nie przygarbiony ciężarem życia. Przy każdym kroku porusza on rękoma w tę, i we w tę, jakby balansując na krawędzi przepaści. Rękawice Neva lśniły błyskiem pochodni odbijającym się w idealnie gładkich, skórzanych rękawicach. Asasyn ów niewiele przy sobie nosił. Przez ramię przewieszoną ma skórzaną torbę, w której podzwaniały metalicznie najróżniejsze narzędzia służące zadawaniu bólu, na wiele bardzo wyrafinowanych sposobów... Żywność , zapakowana w perfekcyjnie poskładane skórzane opakowania, wystaje lekko ponad krawędź torby, wypychając w górę jej pokrywę. O dziwo Nev zrezygnował z żelaznej sprzączki do zabezpieczania jego ładunków, na rzecz skórzanych, misternych supłów. Pod jego szatą, u lewego boku, wyraźnie zaznacza się kształt noża.

Irwin jako jedyny obładowany jest ekwipunkiem od góry do dołu, i jako jedyny z waszej drużyny i bez tego porusza się ślamazarnie i zupełnie nie subtelnie. Głowa krasnoluda opatulona jest paroma kolejnymi warstwami pancerza; przeszywanica nakryta jest przez kolczą czapkę, którą z kolei przysłania żelazny, wypolerowany i ciężki hełm. Hełm wyprofilowany na kształt pocisku miejscami jeszcze lśni, ale parę dni wilgoci odcisnęło na nim swe rdzawe piętno. Szyja Irwina niknie w zwałach przeszywanicy na tors. Kolczuga zaś wystaje jedynie na kciuk, lub dwa zasłonięta przez płatowy napierśnik o podobnej kondycji co hełm. Reszta barczystego krasnoluda również jest opatulona przeszywanicą, a następnie osłaniana przez dwie kolejne warstwy pancerza. Przy prawym boku Irwina bezwładnie huśta się, zawieszony na pasku młot lucerański. Mimo tego wielkiego ciężaru krasnolud dźwiga jeszcze opasłą torbę, wykonaną z dobrej jakości lnianej tkaniny. W środku -oczywiście poza bogatym zapasem jadła i, przede wszystkim, trunku- znaleźć można sznurki, zatrzaski i małe kusze strzelające po pociągnięciu przyczepionego doń sznurka. Wśród najróżniejszych klamotów można zobaczyć też parę naostrzonych pali, oraz małą łopatę- saperkę. Wszystko to upchnięte, i zgrane ze zbroją skrzypi, trzeszczy i harkocze wołając o litość...


Nom, teraz wyjaśnię terminy i wątpliwości:
Kaldrein: w moim świecie odpowiednik Darwina, biolog acz ma inne odkrycia, oczywiście równie ważne.
Silva: bóstwo żywiołów, wszystkie dzieła na ich temat zawierają wiele wzmianek na temat Silvana. Księga należąca do Boromira zawiera treści podzielone tak, 50/50.

Zbroja płatowa: wiele osób sądzi, że mówiąc "płatowa" mam na myśli "płytowa", ale tak nie jest. ej nazwa wywodzi się od płatów skóry, zszytych ze sobą, a pomiędzy które powkładane są metalowe płytki umocowane ćwiekami.

Oho, teraz część właściwa:

Brnąc w ciemności wzdłuż monotonnie cuchnącego tunelu docieracie do jego zakończenia. Niemal zupełnie prosty, owalny korytarz wydrążony w twardej skale nagle przeradza się w ogromną salę. Wypełniona tysiącem błękitnych, mdłych światełek sala raz po raz wybucha potężnym uderzeniem, od którego ściany wibrują, a posadzka ucieka spod nóg. Posadzka tejże ogromnej komnaty położona jest daleko niżej niźli podłoże, po którym stąpacie. Obie te płaszczyzny połączone są żelaznymi schodkami, przeżartymi rdzą. Konstrukcja schodów opiera się na żelaznej żerdzi, okręcając się wokół niej niczym gwint wokół śruby.
Wpatrując się w światełka dostrzegacie, że pulsują one, czy może raczej poruszają się. Kiedy jedno z nich przemknęło blisko was, gdzieś o 150 sążni dostrzegliście mgliste zarysy postaci... Jej szaty falowały mimo kompletnego braku wiatru. Włosy warkoczami opadały na ramiona, a sama istota była przeźroczysta. Nie spojrzała się na was, raczej nie wiedząc, ze ją obserwujecie. Pochwyciła jakiś spory przedmiot i zaczęła go pchać przed siebie, a do waszych uszu dobiegł odgłos uderzania drewna o kamień. Schody w rytm postukiwania zatrzeszczały dwukrotnie, a zrobiły to niezbyt zachęcająco... Kolejne uderzenie z głębi komnaty zatrzęsło całym światem w około.

Sorry za wszystkie błędy i niedomówienia, ale dziś już nie mam siły sprawdzać tego tekstu. Zrobię to w najbliższym czasie, a wtedy ten akapit zniknie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PuFa
Administrator



Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:34, 10 Lut 2009    Temat postu:

Boromir bał się niezmiernie. Krzyknął
- Kto tu jest i czego chce !?
Zabrzmiało to dziwnie. Szybko schował się za plecy kolegów i za swego wilka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rpglostowicza.fora.pl Strona Główna » Gra Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
  ::  
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group   ::   template subEarth by Kisioł. Programosy   ::  
Regulamin